poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 2.

Rano obudził mnie silny ból głowy, otworzyłam lekko powieki i ujrzałam światło dzienne, powoli uniosłam swoje ciało i usiadłam na łóżku, tylko łapiąc się za głowę. Dopiero teraz zorientowałam się że jestem w samej bieliźnie, rozejrzałam się po pokoju w którym się znajdowałam, próbując sobie przypomnieć co wczoraj się wydarzyło, dlaczego mam na sobie tylko bieliznę ?- spytałam się w myślach. Wstałam z łózka i zaczęłam szukać swoich ubrań, patrzałam już wszędzie i nigdzie ich nie było, postanowiłam przejść się po domu i ich poszukać, ale jak w samej bieliźnie mam paradować, zaczęłam szukać jakiegokolwiek nakrycia ale nic nie znalazłam, po chwili wahania opuściłam pokój, kierowałam się do salonu, kiedy już tam byłam zaczęłam szukać swoich ubrań, kiedy nagle usłyszałam chrząknięcie któregoś z chłopaków, szybko się odwróciłam, łapiąc jedną z poduszek z kanapy, by zakryć moje pół nagie ciało. Tym chłopakiem okazał się Harry, który z uśmiechem na twarzy bacznie mi się przyglądał, co sprawiło u mnie lekkie skrępowanie.
- mm ładnie wyglądasz - powiedział nadal szeroko się uśmiechając i przyglądając mojej osobie, a ja się lekko zarumieniłam 
-  widziałeś gdzieś moje ubrania, nigdzie nie mogę ich znaleźć- zapytałam 
- chodzi ci o te - zapytał, pokazując parę ubrań, które trzymał mocno ściśnięte w ręku 
- skąd je masz ? - zapytałam i zabrałam mu ubrania 
- były U MNIE w pokoju - powiedział z naciskiem na słowo w 'u mnie'
- u ciebie- zdziwiłam się - skąd one się tam wzięły 
- bardzo chcesz wiedzieć - zapytał, a ja kiwnęłam twierdząco głową - dobra, byłaś tak wypita że chciałaś spać u mnie, ja zaprzeczałem, ale ty poszłaś do mojego pokoju i się tam rozebrałaś
- to dlaczego spałam w innym pokoju - znów zapytałam 
- zaniosłem cię tam gdy spałaś, a o ciuchach zapomniałem dlatego były u mnie - i teraz wszystko jasne - pomyślałam 
- wszystko jasne - tym razem powiedziałam to na głos 
- taak - pokiwał głową i westchnął cicho 
- wiesz co może lepie pójdę się ubrać - powiedziałam i szybkim krokiem ruszyłam do łazienki 
- nie no jasne, ale wiesz nie musisz się ubierać, u nas nie jest to obowiązkowe- kiedy to powiedział prychnęłam śmiechem, ale szłam dalej, weszłam do łazienki, odświeżyłam się trochę i ubrałam te same ciuchy co miałam na sobie wczoraj. 
Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę kuchni, tam natknęłam się na Liam'a, kiedy chłopak mnie zobaczył uśmiechnął się lekko i przywitał
- hej, głodna, a może głowa boli - zapytał z uśmiechem na twarzy 
- hej, tak chętnie bym coś  zjadła, ale muszę już wracać do domu - uśmiechnęłam się i opuściłam kuchnię  
- nie zostaniesz, nawet na śniadaniu - wybiegł za mną 
- nie, nie chcę stwarzać problemów, przekażesz Pez że poszłam wróciłam do domu ?- odwróciłam się do chłopaka 
- jasne, ale na pewno nie zostaniesz 
- nie naprawdę nie mogę- powiedziałam lekko się uśmiechając 
- okej, ale mam nadzieje że nas jeszcze odwiedzisz - puścił mi oczko 
- jasne, to pa - pomachałam mu i wyszłam nie czekając na odpowiedz 
                                                                         **Harry**


Ubrałem się i zszedłem na dół do kuchni, tam byli już wszyscy i jedli śniadanie, ale jednak coś mi nie pasowało, gdzie jest Kate. 
- a gdzie Kate ? - zapytałem 
- poszła już - oznajmił Liam 
- już, przecież jest dopiero po dziesiątej - spojrzałem na zegarek 
- a co ty tak o nią wypytujesz co ?- odezwał się Lou, a ja już się nic nie odzywałem 


                                                                              ***

Leżałem na kanapie i patrzyłem się w sufit kiedy usłyszałem dźwięk swojego telefonu, sięgnąłem po niego do kieszeni i nie patrząc kto dzwoni  nacisnąłem zieloną słuchawkę 
- hej Harry - usłyszałem głos swojej rodzicielki 
- hej mamo, dlaczego dzwonisz coś się stało ?- zapytałem 
- musimy porozmawiać, ale to nie jest rozmowa na telefon - odpowiedziała 
- to może przyjedziecie do mnie i wtedy porozmawiamy ? - zaproponowałem 
- dobrze będziemy za godzinę -  powiedziała i się rozłączyła
Coś musiało się stać, ale co -pomyślałem, rozmyślałem chwilę kiedy nagle do drzwi do mojego pokoju się otworzyły, z przerażenia aż usiadłem na łóżku. 
- Harry ! - krzyczał Zayn - pomóż mi powiedź Louis'owi żeby dał mi spokój - mówił zdyszany i zwinnym ruchem ręki zamknął drzwi
- ale o co chodzi - zapytałem marszcząc brwi 
- to była tylko jedna para skarpetek no - mówił 
- możesz po ludzku - spoważniałem 
- no bo robiłem pranie, a zapomniałem że Louis nie nosi skarpetek no i przypadkowo włożyłem jedną do jego szuflady, kiedy to zobaczył zaczął się na mnie wydzierać i... - nie dokończył bo do pokoju wbiegł Louis 
- TO SĄ JAKIEŚ  ŻARTY -krzyczał 
- Louis uspokój się, on to zrobił przez przypadek - mówiłem podchodząc do przyjaciela, widać było że nadal jest zdenerwowany, ale również że powoli schodzi z niego złość. 
- soorryy- odezwał się mulat wyciągając do chłopaka dłoń 
- Louis - spojrzałem na niego oczekująco 
- spoko - uśmiechnął się i uścisnął dłoń chłopaka 
- no bardzo ładnie,a teraz grzecznie możecie opuścić ten pokój - ci się tylko na mnie zdziwieni spojrzeli, ale nie odzywając się opuścili pokój.


                                                                  **godzina później**

Siedziałem i oglądałem TV kiedy w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi, szybko wstałem i poszedłem otworzyć, chwyciłem za klamkę i pociągnąłem lekko w swoją stronę. Po chwili ujrzałem swoją rodzicielkę, Robina i jakiegoś chłopaka, podejrzewam że może być w moim wieku.
- cześć Harry - przywitała mnie swoja rodzicielka i mocno przytuliła
- hej mamo, cześć Robin - wyciągnąłem dłoń do mężczyzny 
- cześć - uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń 
- Harry to jest...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć wszystkim !

Jak myślicie kim jest ten chłopak ?  Kogo przyprowadziła Anne ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz