- tato idę z Perrie na
zakupy- krzyknęłam do ojca, który siedział w salonie.
- okej, o której wrócisz ??
- najpóźniej wieczorem
- udanych zakupów
- dzięki, pa – krzyknęłam i
wyszłam z domu, zauważyłam że Perrie
auto już stoi na podjeździe, wsiadłam, przywitałam się z
dziewczyną i pojechaliśmy do CH.
***
Chodziliśmy po sklepach
kiedy, do Pez podszedł jakiś chłopak i
ją pocałował, nie znałam go, może to jej nowy chłopak, ale jak nowy, ona zawsze
mówi mi jako pierwszej o swoich chłopakach.
- hej, sam przyszedłeś,
miałeś być z chłopakami – powiedziała blondynka „o jakich chłopkach ona mówi”-
pomyślałam
- chłopaki, zaraz przyjdą-
uśmiechnął się i ją przytulił – kupiłaś już coś ?- spytał nagle
- buty i kamizelkę -
wskazała na torby z zakupami, które trzymała w ręce – chodź muszę ci kogoś
przedstawić- powiedziała i oboje ruszyli w moją stronę - to jest Kate, Kate to
Zayn – przedstawiła nas sobie „no Zayn,
ciacho z ciebie” – pomyślałam
- hej miło mi cię poznać –
chłopak wyciągnął do mnie rękę
- hej, mi również miło –
uścisnęłam jego dłoń
- o idą chłopaki – przerwała
nam blondynka i wskazała na czworo przystojnych chłopaków, którzy szli w naszą
stronę
- hej Pez- przywitali się
równocześnie
- miło mi, ej ja cie skądś znam–
odezwał się ten pierwszy chyba Harry, albo jakoś tak
- może z wybiegu – zaśmiała
się Pez
- tak, tak ty jesteś modelką
Kate Evans zgadza się – przymrużył jedno oko
- zgadza – zaśmiałam się
***
- No to którą bierzesz –
spytała Pez, Gdy byliśmy w dziale z sukienkami
- wiesz co nie mogę się
zdecydować – spojrzałam na dziewczynę, a później przeniosłam wzrok na sukienki
- weź tą pasuje do twoich
oczu – loczek wskazał na błękitną sukienkę
- tak Harry dobrze mówi, weź
błękitną – potwierdziła Edward, jak mi doradzili, tak też ją wzięłam, poszłam
do kasy i zapłaciłam, później jeszcze w innym sklepie kupiłam sobie buty. Po zakupach wszyscy razem poszliśmy na kawę. Nie wiem
dlaczego ale ten Harry dziwnie się na mnie patrzył, co mnie bardzo krępowało,
ale próbowałam nie zwracać na to uwagi, co mi niezbyt wychodziło, aż w końcu
nie wytrzymałam i zapytałam go
- jestem brudna że tak
się na mnie patrzysz- szepnęłam do niego, tak siedziałam obok niego.
- przepraszam ale nie mogę
się powstrzymać – uśmiechnął się , a ja się skrzywiłam - no wiesz nie nna co dzień spotyka się tak
piękne kobiety jak ty- uśmiechnął się jeszcze szerzej, a ja się tylko
zarumieniłam
- to było miłe – posłałam mu
uśmiech
- o czym tak szepczecie -
spytał Louis
- a o niczym – odpowiedział
mu ze śmiechem Harry
- bardzo interesujące –
pokiwał głową,a później się zaśmiał
- wracamy do domu ? – zapytał
nagle Niall
- jasne – odpowiedzieli
wszyscy oprócz mnie
- Pez to ja już będę lecieć –
szepnęłam dziewczynie na ucho, ale chyba jej chłopak to usłyszał bo momentalnie
spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami
-że do domu – zmarszczył
czoło – chodź do nas, co będziesz sama siedzieć
- wiesz nie tak zupełnie
sama, bo….- przeprał mi Harry
- z chłopakiem – spojrzał na
mnie trochę smutny
- co nie, nie mam chłopaka-
zaprzeczyłam , a loczek się rozpromienił
- o no to możesz do nas
wpaść- podszedł do mnie Louis, wow pamiętam jego imię i objął mnie ramieniem,
na co ja krzywo się na niego spojrzałam
- okej, na chwilkę mogę
wpaść- uśmiechnęłam się
- to świetnie – ucieszyli się
wszyscy
***
- to wasz dom – spojrzałam na
Harry’ego
- tak a coś z nim nie tak – zapytał
zdziwiony
- nie, tylko po prostu… a nie
ważne, jest ładny i to bardzo – nadal nie mogłam wieżyc że to ich dom, kiedy
weszliśmy do domu, wtedy jeszcze bardziej nie mogłam się wysłowić, bardzo duża
przestrzeń
- prosiła bym tylko szklankę
wody –uśmiechnęłam się
- okej, rozgość się a ja
zaraz wracam – wskazał ręką na mieszkanie i zniknął mi z pola widzenia, zresztą
tak jak cała reszta chłopaków wraz z Pez, ale wracając do słów loczka, zrobiłam
tak jak mi kazał, weszłam w głąb mieszkania i znalazłam się w salonie, był tak
samo piękny jak dom, usiadłam na kanapie i czekałam na Harry’ego.
Zanim się obejrzałam chłopak siedział
obok mnie, podał mi szklankę, a ja
powiedziałam tylko ciche „dziękuje”
Siedzieliśmy tak w ciszy
kiedy do salonu weszli Pez, Zayn i Niall. Blondyn usiadł obok mnie na kanapie,
a Zayn z Perrie naprzeciwko.
-i jak ci się podoba ? –
zapytał Zayn
- jest bardzo ładny, sami go
urządziliście czy ktoś ? – zapytałam
- sami, a dlaczego , coś z
nim nie tak
- nie po prostu nie
wiedziałam że mężczyźni mają tak dobry gust- uśmiechnęłam się
- no widzisz nie tylko
kobiety są…. A nie ważne – zaśmiał się Harry
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach kiedy do salonu weszli Liam i Louis.
- no to co porabiamy –
zapytał z uśmiechem Louis
- może tak żeby się lepiej
poznać za….- zaczął blondyn, ale nie dokończył bo przerwał mu Louis
- butelka, tak to jest to !-
krzyknął uradowany
- no okej – przytaknęli
wszyscy
Usiedliśmy w kółku, zaczął
kręcić Zayn, wypadło na Liam’a , ten powiedział że chce wyzwanie, więc po
chwili zastanowienia Zayn kazał mu nalać do szklanki piwa później wypić to
jednym łykiem, ale jednak Liam odmówił bo jak to powiedział że nie może bo mu
ta to zdrowie nie pozwala, więc mulat musiał się pogłowić i wymyśleć coś
innego, po chwili chłopak musiał zrobić dwadzieścia pompek.
Zadnie wykonał, kręcił i
wypadło na Niall’a, wziął wyzwanie, chłopak miał wyjść na ogród i wykrzyczeć na
całe gardło że po raz pierwszy w życiu nie jest głodny, chłopak po chwili
wahania wykonał to zadanie.
***
Teraz kręcił Lou i wypadło na
Harry’ego, ten wziął pytanie, po dłuższej chwili zastanowienia, Louis się
odezwał
- co myślisz ooooo Kate, i
czy byś się z nią umówił! –chłopak poruszał brwiami i wskazał na mnie, a ja
zdziwoniona spojrzałam na Hazze, byłam ciekawa co odpowie
- Kate, no więc tak, jest
ładna, ma piękny uśmiech i oczy, podoba mi się jej barwa głosu i osobowość, mam
wymieniać dalej- zapytał z uśmiechem – a no i zdecydowanie mogłaby być moją
dziewczyną – uśmiechnął się szerzej, a ja się zaczerwieniłam
- ooo ktoś tu się zarumienił
– znów odezwał się Lou, a ja spojrzałam kątem oka na Hazze
- oj daj jej spokój – odezwał
się Liam
***
Kiedy się obejrzeliśmy było
po 2, oznajmiłam że muszę już wracać, bo pewnie tata się o mnie martwi, ale ci
nalegali żebym jeszcze została jednak ja wolałam już wrócić do domu, już miałam wychodzić
kiedy nagle wykrzyknął Louis
- mam, zostań u nas na noc- wyszczerzył
się a wszyscy przytaknęli
- nie, nie mogę, muszę wracać
i nie chcę robić problemu - powiedziałam
- no weźźźźźźźź – podszedł do
mnie i przytulił
- może innym razem
- a mogło być tak miło –
powiedział Loczek, a wszyscy spojrzeli się na niego zdziwieni - yy.. no co miałem nadzieję że się zgodzi i
przenocuje u mnie w pokoju – uśmiechnął się, a wszyscy wybuchli śmiechem
- a no miałam cie ostrzec,
uważaj na niego – blondynka wskazała na Styles’a
- yy.. – nie wiedziałam co
powiedzieć
- Harry jest jak ćma, jak ćmę
ciągnie do światła to go tak do kobiet– zaśmiał się mulat
- no to co zgadzasz się zostać - zapytał Liam - i mogę ci obiecać że nie będziesz spała z tym głupkiem - wskazał na loczka
- no okej, ale tylko napiszę do taty że nocuje u was ok ?
- YEAH !- wydarł się Lou, a ja wyciągnęłam swojego iPhone'a i napisałam do taty "Dziś nocuję u znajomych. Wrócę jutro. Kate "
- no to co zgadzasz się zostać - zapytał Liam - i mogę ci obiecać że nie będziesz spała z tym głupkiem - wskazał na loczka
- no okej, ale tylko napiszę do taty że nocuje u was ok ?
- YEAH !- wydarł się Lou, a ja wyciągnęłam swojego iPhone'a i napisałam do taty "Dziś nocuję u znajomych. Wrócę jutro. Kate "
Schowałam telefon do kieszeni i poszłam do salonu gdzie siedzieli wszyscy, każdy siedział na kanapie, ja również chciałam usiąść, więc rozejrzałam się za wolnym miejscem, które było tylko obok Harry'ego, po chwili zastanowienia usiadłam tam. No bo przecież stać nie będę.
- Kate będziesz spać w pokoju gościnnym - odezwał się Liam
- Kate będziesz spać w pokoju gościnnym - odezwał się Liam
- okej - uśmiechnęłam się
- co robimy ? - zapytał Lou
- może.. coś wypijemy - zaproponował Hazz- coś mocnego - dodał po chwili
- a jest coś - zapytał Zayn i wstał z kanapy, podszedł do jakiej szafki i ja otworzył, po chwili wyciągnął z niej butelkę wódki. Postawił ją na stoliku i z powrotem opadł na kanapę obok Pez.
- to ja idę po szklanki i jakiś napój- odezwał się Niall
- ja nie piję - odezwałam się a wszyscy się na mnie spojrzeli
- dlaczego ? - spytała blondynka
- nie mam ochoty - uśmiechnęłam się, tak na prawdę nie chciałam pić, bo boję się że później mogę zrobić jakieś głupstwo, którego mogę później żałować.
- no nie napijesz się - odezwał się Styles - ze mną, wybaczcie z nami - objął mnie ramieniem, a reszta się zaśmiała
- okej, ale tylko parę drinków
- no i to mi się podoba - zaśmiał się
Po chwili wrócił Niall, a Zayn zaczął rozlewać napój z procentami do naszych szklanek.
---------------------------------------------------------------------------------------------
- co robimy ? - zapytał Lou
- może.. coś wypijemy - zaproponował Hazz- coś mocnego - dodał po chwili
- a jest coś - zapytał Zayn i wstał z kanapy, podszedł do jakiej szafki i ja otworzył, po chwili wyciągnął z niej butelkę wódki. Postawił ją na stoliku i z powrotem opadł na kanapę obok Pez.
- to ja idę po szklanki i jakiś napój- odezwał się Niall
- ja nie piję - odezwałam się a wszyscy się na mnie spojrzeli
- dlaczego ? - spytała blondynka
- nie mam ochoty - uśmiechnęłam się, tak na prawdę nie chciałam pić, bo boję się że później mogę zrobić jakieś głupstwo, którego mogę później żałować.
- no nie napijesz się - odezwał się Styles - ze mną, wybaczcie z nami - objął mnie ramieniem, a reszta się zaśmiała
- okej, ale tylko parę drinków
- no i to mi się podoba - zaśmiał się
Po chwili wrócił Niall, a Zayn zaczął rozlewać napój z procentami do naszych szklanek.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka. !
Jak wam się podoba pierwszy rozdział.
Czytasz = komentujesz :)
Czytasz = komentujesz :)
super pisz nastepny
OdpowiedzUsuń