czwartek, 8 sierpnia 2013

Uwaga !

Jak już zauważyliście jest nowy bohater Marcel :D




Marcel Styles

19 lat, brat bliźniak Harry'ego Styles'a. Jest nieśmiały, mądry i wrażliwy. 
Lubi czytać książki i poznawać nowych ludzi. 


Rozdział 3.

- Harry to jest .. Marcel - powiedziała 
- miło mi cię poznać Marcel- uścisnęliśmy swoje dłonie i poszliśmy do salonu. 

                                                                         ***

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, ale nadal zastanawiałem się kim jest Marcel. 
- mamo - kobieta spojrzała na mnie - o czym chciałaś porozmawiać - zapytałem 
- Harry wiem że powinieneś dowiedzieć się o tym już bardzo dawno, ale nie wiedziałam jak mam ci to powiedzieć - mówiła ale ja jej przerwałem 
- mamo do rzeczy 
- Harry, Marcel jest - zawahała się - jest twoim bratem, bratem bliźniakiem - spuściła głowę w dół, a Robin ją przytulił. 
- co ?! ale jak to dlaczego ja nic o tym nie wiedziałem, przez 20 lat mi nic nie powiedziałaś -krzyczałem - Gemma wie ? -zapytałem już spokojniej 
- tak dowiedziała się niedawno - nagle w salonie pojawił się Louis 
- nie no ja nie wierzę, Louis ty to słyszałeś, moja własna matka po dwudziestu latach postanowiła mi powiedzieć że mam bliźniaka 
- to.. ty.. masz brata - mówił z niedowierzaniem Lou - i to jeszcze bliźniaka 
- kto ma brata bliźniaka - w salonie pojawiła się reszta chłopaków 
- ja, chłopaki poznajcie.. Marcel'a - wstałem z kanapy i wskazałem na chłopaka, ci tylko stanęli jak słupy i się głupio patrzyli 
- że co ty masz brata niezły żart - mówił Zayn - a nie no w sumie to podobny - spoważniał,  ja tylko przewróciłem oczami 
- cześć - przywitał się z uśmiechem Marcel
- czeeeść- odpowiedzieli z uśmiechami 
- Harry mam jeszcze jedną prośbę 
- słucham 
- mógłby Marcel z wami na jakiś czas zamieszkać - zapytała z nadzieją w głosie  
- mamo własnego brata miałbym nie przyjąć - zapytałem z uśmiechem, co moja rodzicielka wstała w kanapy i podeszła do mnie tuląc się do mnie, co ja odwzajemniłem 
- dziękuje ci Harry, kocham cię synku- szepnęła 
- ja ciebie też mamo

                                                                     **Kilka dni później**

Od paru dni Marcel zamieszkuje z nami w naszej willi. Chłopaki go bardzo polubili tak samo jak ja. Jako jego brat bardzo go kocham, chodź nie za dobrze go znam. Jest nieśmiały i skryty, mam wrażenie że coś go trapi, postaram się to zmienić. 

                                                                               ***

Ubrałem się i zszedłem do kuchni, tam spotkałem Marcela. 
- cześć Marcel, jak ci się z nami mieszka ? - spojrzałem na chłopaka 
- jest okej - uśmiechnął się 
- to dobrze, dzisiaj przyjdą do nas dziewczyny i chcę żebyś je poznał, będą za niecałe dwie godziny 
- okej, chętnie je poznam - odpowiedział po czym opuścił kuchnie z talerzem kanapek, ja również zrobiłem sobie kanapki i poszedłem do salonu. 
Po chwili zjawili się również chłopaki. 
- hejka chłopaki - przywitał się jak zawsze z humorem Lou 
- cześć, Zayn przyjdzie Pez z Kate ? - zapytałem 
- Perrie tak ale nie wiem jak Kate, a co ty się mnie pytasz masz telefon to do niej zadzwoń 
- chciałbym, ale nie mam jej numeru 
- to już nie mój problem 
- Elka też przyjedzie, nawet coś mówiła że z Dan - oznajmił Louis
- świetnie - ucieszył się blondasek 

                                                                              ***

W domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, Zayn wstał z kanapy i poszedł otworzyć.
- hej kochanie, stęskniłeś się - usłyszałem głos Pez 
- hej, nawet nie wiesz jak bardzo, o hej Kate - powiedział, a ja się ucieszyłem że znów ją zobaczę, wstałem z kanapy, a do salonu weszła ona, Kate a zaraz za nią Perrie i Zayn.  
- hej chłopaki - przywitała się 
- cześć Kate - powiedziałem równie głośno podchodząc do dziewczyny i przytulając - stęskniłem się - szepnąłem jej na ucho
- też się cieszę że cię widzę - powiedziała z lekkim uśmiechem, kiedy już się odkleiłem od niej. Dziewczyny przywitały się z chłopaki jeszcze w między czasie przyszła El z Dan
Siedzieliśmy wszyscy w salonie i rozmawialiśmy, kiedy przypomniałem sobie o Marcel'u.
Wstałem z kanapy i ruszyłem na piętro, po chwili razem z Marcel'em znaleźliśmy się w salonie. 
- dziewczyny to jest Marcel, mój brat, pewnie już zauważyłyście że jesteśmy do siebie podobni prawda - uśmiechnąłem się, a dziewczyny patrzały na nas z lekkim szokiem 
- bliźniaki ? - zapytała Dan, a ja tylko przytaknąłem 
- miło mi cię poznać Marcel, jestem Danielle, ale dla przyjaciół Dan - uśmiechnęła się i podeszła do chłopaka tak jak reszta dziewczyn 
- hej ja jestem Kate 
- ładne imię - powiedział a dziewczyna się do niego przytuliła 
- aww słodki jesteś - uśmiechnęła się do niego słodko, widziałem jak kątem oka spogląda na mnie, nie wiem czy robiła to wszystko specjalnie, czy może naprawdę uważa że Marcel jest słodki.....


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć i mamy już 3 rozdział..!
Jak wam się podoba, piszcie w komentarzach. :)
Spodziewaliście się tutaj Marcel'a ?
Jak myślicie.. Jak potoczy się sytuacja z Marcelem i Kate. ?

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 2.

Rano obudził mnie silny ból głowy, otworzyłam lekko powieki i ujrzałam światło dzienne, powoli uniosłam swoje ciało i usiadłam na łóżku, tylko łapiąc się za głowę. Dopiero teraz zorientowałam się że jestem w samej bieliźnie, rozejrzałam się po pokoju w którym się znajdowałam, próbując sobie przypomnieć co wczoraj się wydarzyło, dlaczego mam na sobie tylko bieliznę ?- spytałam się w myślach. Wstałam z łózka i zaczęłam szukać swoich ubrań, patrzałam już wszędzie i nigdzie ich nie było, postanowiłam przejść się po domu i ich poszukać, ale jak w samej bieliźnie mam paradować, zaczęłam szukać jakiegokolwiek nakrycia ale nic nie znalazłam, po chwili wahania opuściłam pokój, kierowałam się do salonu, kiedy już tam byłam zaczęłam szukać swoich ubrań, kiedy nagle usłyszałam chrząknięcie któregoś z chłopaków, szybko się odwróciłam, łapiąc jedną z poduszek z kanapy, by zakryć moje pół nagie ciało. Tym chłopakiem okazał się Harry, który z uśmiechem na twarzy bacznie mi się przyglądał, co sprawiło u mnie lekkie skrępowanie.
- mm ładnie wyglądasz - powiedział nadal szeroko się uśmiechając i przyglądając mojej osobie, a ja się lekko zarumieniłam 
-  widziałeś gdzieś moje ubrania, nigdzie nie mogę ich znaleźć- zapytałam 
- chodzi ci o te - zapytał, pokazując parę ubrań, które trzymał mocno ściśnięte w ręku 
- skąd je masz ? - zapytałam i zabrałam mu ubrania 
- były U MNIE w pokoju - powiedział z naciskiem na słowo w 'u mnie'
- u ciebie- zdziwiłam się - skąd one się tam wzięły 
- bardzo chcesz wiedzieć - zapytał, a ja kiwnęłam twierdząco głową - dobra, byłaś tak wypita że chciałaś spać u mnie, ja zaprzeczałem, ale ty poszłaś do mojego pokoju i się tam rozebrałaś
- to dlaczego spałam w innym pokoju - znów zapytałam 
- zaniosłem cię tam gdy spałaś, a o ciuchach zapomniałem dlatego były u mnie - i teraz wszystko jasne - pomyślałam 
- wszystko jasne - tym razem powiedziałam to na głos 
- taak - pokiwał głową i westchnął cicho 
- wiesz co może lepie pójdę się ubrać - powiedziałam i szybkim krokiem ruszyłam do łazienki 
- nie no jasne, ale wiesz nie musisz się ubierać, u nas nie jest to obowiązkowe- kiedy to powiedział prychnęłam śmiechem, ale szłam dalej, weszłam do łazienki, odświeżyłam się trochę i ubrałam te same ciuchy co miałam na sobie wczoraj. 
Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę kuchni, tam natknęłam się na Liam'a, kiedy chłopak mnie zobaczył uśmiechnął się lekko i przywitał
- hej, głodna, a może głowa boli - zapytał z uśmiechem na twarzy 
- hej, tak chętnie bym coś  zjadła, ale muszę już wracać do domu - uśmiechnęłam się i opuściłam kuchnię  
- nie zostaniesz, nawet na śniadaniu - wybiegł za mną 
- nie, nie chcę stwarzać problemów, przekażesz Pez że poszłam wróciłam do domu ?- odwróciłam się do chłopaka 
- jasne, ale na pewno nie zostaniesz 
- nie naprawdę nie mogę- powiedziałam lekko się uśmiechając 
- okej, ale mam nadzieje że nas jeszcze odwiedzisz - puścił mi oczko 
- jasne, to pa - pomachałam mu i wyszłam nie czekając na odpowiedz 
                                                                         **Harry**


Ubrałem się i zszedłem na dół do kuchni, tam byli już wszyscy i jedli śniadanie, ale jednak coś mi nie pasowało, gdzie jest Kate. 
- a gdzie Kate ? - zapytałem 
- poszła już - oznajmił Liam 
- już, przecież jest dopiero po dziesiątej - spojrzałem na zegarek 
- a co ty tak o nią wypytujesz co ?- odezwał się Lou, a ja już się nic nie odzywałem 


                                                                              ***

Leżałem na kanapie i patrzyłem się w sufit kiedy usłyszałem dźwięk swojego telefonu, sięgnąłem po niego do kieszeni i nie patrząc kto dzwoni  nacisnąłem zieloną słuchawkę 
- hej Harry - usłyszałem głos swojej rodzicielki 
- hej mamo, dlaczego dzwonisz coś się stało ?- zapytałem 
- musimy porozmawiać, ale to nie jest rozmowa na telefon - odpowiedziała 
- to może przyjedziecie do mnie i wtedy porozmawiamy ? - zaproponowałem 
- dobrze będziemy za godzinę -  powiedziała i się rozłączyła
Coś musiało się stać, ale co -pomyślałem, rozmyślałem chwilę kiedy nagle do drzwi do mojego pokoju się otworzyły, z przerażenia aż usiadłem na łóżku. 
- Harry ! - krzyczał Zayn - pomóż mi powiedź Louis'owi żeby dał mi spokój - mówił zdyszany i zwinnym ruchem ręki zamknął drzwi
- ale o co chodzi - zapytałem marszcząc brwi 
- to była tylko jedna para skarpetek no - mówił 
- możesz po ludzku - spoważniałem 
- no bo robiłem pranie, a zapomniałem że Louis nie nosi skarpetek no i przypadkowo włożyłem jedną do jego szuflady, kiedy to zobaczył zaczął się na mnie wydzierać i... - nie dokończył bo do pokoju wbiegł Louis 
- TO SĄ JAKIEŚ  ŻARTY -krzyczał 
- Louis uspokój się, on to zrobił przez przypadek - mówiłem podchodząc do przyjaciela, widać było że nadal jest zdenerwowany, ale również że powoli schodzi z niego złość. 
- soorryy- odezwał się mulat wyciągając do chłopaka dłoń 
- Louis - spojrzałem na niego oczekująco 
- spoko - uśmiechnął się i uścisnął dłoń chłopaka 
- no bardzo ładnie,a teraz grzecznie możecie opuścić ten pokój - ci się tylko na mnie zdziwieni spojrzeli, ale nie odzywając się opuścili pokój.


                                                                  **godzina później**

Siedziałem i oglądałem TV kiedy w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi, szybko wstałem i poszedłem otworzyć, chwyciłem za klamkę i pociągnąłem lekko w swoją stronę. Po chwili ujrzałem swoją rodzicielkę, Robina i jakiegoś chłopaka, podejrzewam że może być w moim wieku.
- cześć Harry - przywitała mnie swoja rodzicielka i mocno przytuliła
- hej mamo, cześć Robin - wyciągnąłem dłoń do mężczyzny 
- cześć - uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń 
- Harry to jest...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć wszystkim !

Jak myślicie kim jest ten chłopak ?  Kogo przyprowadziła Anne ?